Wiadomości
wszystkieRecenzja filmowa: Jurassic World: Upadłe królestwo
Film miał swoją światową premierę 6 czerwca 2018 roku, w polskich kinach pojawił się 8 czerwca 2018 roku
Zobacz też: mediakrytyk.pl
Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie
Na kontynuację kontynuacji musieliśmy czekać trzy lata. W poprzedniej części, kiedy dinozaury wydostały się z klatek, turyści musieli na gwałt ewakuować się z wyspy. Teraz okazuje się, że nieczynny tam dotąd wulkan jest o krok od erupcji i oto ludzie stają przed dylematem: wrócić i uratować zagrożone gatunki, czy też pozwolić im wyginąć po raz drugi? Wiadomo, że bez względu na oficjalne zarządzenia, ktoś się jednak, dla wymogów fabuły, na wyspę pofatyguje. A potem będzie dużo biegania, krzyków i szarżujących dinozaurów.
Już w 1993 roku dinozaury wyglądały niesamowicie wiarygodnie, więc łatwo sobie wyobrazić, co można z nimi wyrabiać na ekranie ćwierć wieku później. Realizacyjnie jest więc bardzo fajnie, a chwilami nawet pomysłowo i oryginalnie, co przy piątym z kolei filmie robi wrażenie. Pod tym względem raczej nie czuć zmęczenia materiału. I tylko widząc, ile kasy poszło na komputerowe fajerwerki, robi się żal, że trochę więcej z tego nie skapnęło scenarzystom na skuteczne zalepianie dziur logicznych i rozwój postaci. Bohaterów możemy podzielić na tych ze szczękościskiem i bez. W ten sposób rozróżniamy, kto tu jest dobry, a kto chciwy i przebiegły. Dialogi też są pod te wymogi odpowiednio „błyskotliwie” przycięte. Ale nie ma się co za bardzo obrażać na galopującą stereotypowość w tym filmie. W końcu ile głębi musi mieć bohater, który ucieka przed T-Rexem? Nie przez przypadek takie filmy mają premierę u progu lata, kiedy nasze umysły zwalniają.
Nie ma więc co narzekać, bo jest dużo akcji, choć nie zawsze logicznej, ale skutecznie rekompensuje ona niejeden zgrzyt fabularny. Jest do tego miły jak zawsze Chris Pratt, chociaż zdecydowanie za mało wykorzystany i kilka nowych modeli dinozaurów. Ludzie jak się okazuje są nienasyceni i zaczynają majstrować już nie tylko przy zwierzęcych genach. Może ten wątek rozwinie się w kolejnym filmie, który, ( a jakże!) będzie.
(Ala Cieślewicz)
Reż. J.A. Bayona
Ocena: 6/10